25 czerwca 2018

Bieg Dookoła Doliny Wisły (66 km)

Przed Stożkiem Wielkim było mi jeszcze do śmiechu
To miał być mój debiut na krótkim ultra. Solidnie się do niego przygotowywałem. Były treningi na hałdzie, długie wybiegania, przemyślenie strategii żywienia i nawadniania. Wyciągnąłem wnioski z poprzednich startów, szczególnie z nieudanego Salamandra Ultra Trail 50. Cieszyła mnie perspektywa spotkania z fajnymi ludźmi na starcie. Niestety na 30 kilometrze podjąłem brzemienną w skutki decyzję o zejściu z trasy wraz z moim towarzyszem.

O tym co się działo potem, chciałbym jak najszybciej zapomnieć, choć raczej nie będzie mi to dane. Nie sądziłem, że będę żałował tego, iż zachowałem się przyzwoicie. Ale tak właśnie jest. Czasami jednak lepiej być egoistą.  

Kilka tygodni później wróciłem na trasę tego biegu, by udowodnić sobie, że byłem gotowy na jej pokonanie w zakładanym limicie. Przebiegłem ją samotnie w czasie niespełna 11 godzin. Krótki opis tego wypadu możecie znaleźć tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz