29 listopada 2016

Millet Fitz Roy - kurtka do zadań specjalnych

Kurtka przeżyła ze mną naprawdę sporo przygód
Nadszedł okres nieprzyjemnej pogody. Temperatury w okolicach 0 stopni, deszcz, śnieg, wiatr i diabli wiedzą co jeszcze. Sama radość. ;)

Najwyższy czas, by wydobyć z szafy sprzęt, który pozwoli nam kontynuować treningi w terenie, bo przecież my nie znosimy zamkniętych pomieszczeń, mechanicznych bieżni i innych tego typu wynalazków. Musimy czuć na twarzy wiatr, szczypanie mrozu. Kochamy śnieg wpadający do oczu i przemakające buty. :)

Jeżeli zgadzacie się z tym co powyżej, dalsza część tego wpisu także Was zainteresuje. Na tapecie ląduje bowiem dzisiaj kurtka firmy Millet, model Fitz Roy. Jest to zdecydowanie sprzęt do zadań specjalnych. Nie przejmujcie się, że to producent ciuchów trekkingowych, ten model nadaje się również do biegania, jednak nie w każdych warunkach.

Posiadam ją od ponad roku. Trochę kilometrów w niej zrobiłem. I w zdecydowanej większości nie były to łatwe i przyjemne kilometry. Kurtka jest niezwykle odporna na przemoknięcie. Jej chrztem bojowym była górska 50-tka w ramach wiosennej edycji "Beskidzkiej 160-tki na Raty". Ponad 8 i pół godziny nieustającego deszczu. Na dodatek pęknięty bukłak w plecaku, który zalał mi większość pleców. Gorzej być już nie mogło. Jednak przez cały ten czas kurtka nie "puściła" wody do środka. Stało się tak dzięki znakomitej jakości membrany i zabezpieczeniom wszystkich szwów za pomocą termicznych zgrzewów. 

Luzackie latanie po zabrzańskim lasku

Kurtka jest bardzo zgrabna. Można w niej chodzić nawet na co dzień. Charakteryzuje ją luźny, miejski krój. Z przodu znajdują się dwie duże kieszenie zapinane na zamek. Są zaprojektowane tak, by można się do nich dostać nawet po założeniu plecaka z pasem biodrowym. Pod pachami znajdują się duże otwory wentylacyjne, które również zapinane są na zamek. Pozwala to na zwiększenie komfortu przy wyższej temperaturze. Sprzęt dobrze sprawdza się podczas opadów jeszcze z jednego powodu. Ma kaptur z wbudowanym daszkiem. Dodatkowo jest on regulowany za pomocą wygodnych troczków. Można świetnie zabezpieczyć się nawet przed mocnym deszczem.
 
Kaptur z wbudowanym daszkiem to świetny patent

Materiał z którego wykonano kurtkę to Dry Edge 2.5L. Firmowa, laminowana, dwu i pół warstwowa membrana o parametrach wodoszczelności 10000 mm H2O oraz oddychalności na poziomie 10000 g/m2/24h. Zapewnia doskonałą wentylację przy zachowaniu pełnej wodoszczelności. Waży 394 g i możemy ją prać w pralce w temperaturze 30 stopni (program do tkanin syntetycznych).

Podsumowując - kurta sprawdza się znakomicie w ciężkich warunkach. Jest estetycznie i ergonomicznie zaprojektowana. Można brać ją śmiało na górskie wypady, zarówno te biegowe jak i turystyczne. Jej cena to około 400 zł. Nie jest to kwota mała, mam tego świadomość, jednak musimy pamiętać po co ją kupujemy. Nie jest to sprzęt do biegania po mieście w dobrą pogodę. W ciężkich górskich warunkach zależy nam przede wszystkim na bezpieczeństwie, a na tym nie warto oszczędzać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz